Joe. Pomimo swoich uprzedzeń, decyduje się pomóc Andrew. Robi to na początku tylko z powodu współczucia. Jest to też film o dzielnym człowieku- Andrew, który poświęca ostatnie chwile życia na walkę o sprawiedliwość. Ten film to nie propagandowy gniot, naprawdę porusza. Do homofobów i tak nie przemówi, chyba że... są w głębi duszy dobrymi ludźmi ;)